Od jakiegoś czasu kocie psoty zaczynają się grubo poniżej poziomu przez nas akceptowalnego. To jest przed godziną przez nas akceptowalną. To jest wtedy, gdy jeszcze smacznie śpimy, a przynajmniej - próbujemy spać. Bo właśnie kot nam nie daje. Gryzie stopy. Szarpie włosy. Włazi na głowę (układa się na poduszce i zsuwa na głową śpiącego człowieka)! Potrafi nawet skoczyć z parapetu na łóżko, prosto na plecy śpiącego (R tego doświadczył). A dziś, jakby wszystkiego było mało, porwał z mojej szafki nocnej blister z pigułkami! I jedną pokruszył! Tego już za wiele, w życiu bym nie pomyślała, że kot będzie utrudnieniem w...skutecznej antykoncepcji!
;)
A może on chce wam coś powiedzieć? ;-))
OdpowiedzUsuńMoże, ale chyba nie chcemy tego słuchać ;D
OdpowiedzUsuńLiczy na miejsce w łóżeczku i spacery w wózku ;P.
OdpowiedzUsuń