środa, 30 maja 2012
Urlop Cukierka 31.05-15.06
Cukierek wyjeżdża do sanatorium na turnus relaksująco-upiększający.
Jedzie na Śląsk, gdzie będzie:
spał w 5* hotelu, zażywał masaży na cztery ręce, spacerował i uprawiał jogging,
odwiedzi salon fryzjerski celem pozbycia się kołtunów, zmieni swoją standardową dietę kitten na dietę odchudzającą dla kastratów.
Ten to ma dobrze ;)
A my do Włoch!
poniedziałek, 28 maja 2012
piątek, 25 maja 2012
Ile imion...
...mają wasze koty?
Nasz ma całe mnóstwo: jest oczywiście Cukierkiem i Cuksem (a czasem i Cukierem),
jest Chlebkiem i Gnomem (pasuje szczególnie wtedy, gdy kot garbi się robiąc "przyczajkę),
jest Glistą, gdy wałkuje się na łóżku, podłodze etc., domagając zabawy i miziania,
jest klasycznym Sierściuchem, Kupą Futra i samym Futrem,
bywa Kocią Łajzą oraz Grubym (nie trzeba tłumaczyć dlaczego).
:)
O wielości kocich imion odnoszących się do jednego futrzanego osobnika można poczytać np.
w książce T. Pratchetta "Kot w stanie czystym".
Jak ktoś nie zna, to polecam :)
wtorek, 22 maja 2012
piątek, 18 maja 2012
Kot po kastracji...
...to zupełnie inne futro, niż przed zabiegiem. Zanim pozbył się męskich atrybutów, był jakiś taki "inny", może hormony go otumaniały, nie wiedział co się z nim dzieje.
Teraz ten stan łagodnej melancholii przeobraził się w energetyczną burzę, która każdego dnia (na szczęście nie w nocy) szaleje w naszym domu.
Kot stale i wciąż DOMAGA się zabawy/uwagi. Wskakuje na szafkę w przedpokoju, na której stoi koszyczek z kocimi skarbami i szura w nim łapą, prosząc o zabawę.
Wskakuje na górną półkę drapaka i gdy widzi, że ktoś nadchodzi natychmiast się przewraca, domagając zabawy. Gdy ktoś za nim idzie, kocisko przyspiesza, a gdy osoba za kotem też przyspieszy, kot zaczyna zasuwać, ślizgając się na zakrętach i myśląc, że będziemy go gonić. Oglądamy film, a kot nagle wyskakuje na nasze głowy zza firany (okno mamy za plecami). Idziemy do łóżka, ale zanim do niego dojdziemy, kot już tam jest. I ryje pod kołdrą, albo przewraca się i gryzie, kopie i drapie zapamiętale nasze dłonie, gdy usiłujemy go dotknąć, albo nie daj boże - wyrzucić z sypialni. I tak dalej i tak dalej...
Poniżej zdjęcie sierściucha przyczajonego pod kołdrą. Zrobione wczoraj, gdy nie miałam już sił na dłuższą zabawę. Rzuciłam na niego kołdrę, by się odczepił i by zyskać chwilę spokoju. Normalny kot natychmiast by spod niej wyskoczył, ale ten nie - siedział tam zawzięcie i myślał, że to element zabawy, a zapewne i o tym, że będzie mógł tak ze mną spać. A guzik. Został spod niej wyrzucony, ale jak nie drzwiami, to oknem - próbował wepchnąć się na poduszkę ;) Ech, koty...
środa, 16 maja 2012
Zmęczony pracą kot...
...zrobił sobie przerwę na słodką drzemkę.
Zdjął spodnie i sweter i zasnął snem sprawiedliwego.
Jednak w żaden sposób nie mogę zrozumieć, czemu kocię leży nie wzdłuż "głównego biegu" kanapy, a doń prostopadle ;)
wtorek, 15 maja 2012
piątek, 11 maja 2012
czwartek, 10 maja 2012
Jak ktoś może pomóc/pomagać AFN, to wspaniale...
Nowa jakość życia...kota (i nasza) ;)
Cuks jest już po zabiegu. Nawet szwów nie ma, tylko taką srebrną pastą jest wysmarowany, więc oczywiście zostawia ślady w całym mieszkaniu.
Wczoraj był biedniutki - cały posikany, a my nie mogliśmy go umyć (został tylko wytarty, więc śmierdział niemożebnie).
Zataczał się, nie kontrolował tylnej części ciała. Ale nie miauczał, był grzeczny.
I oczywiście garnął się do nas. Dzisiaj dostał już swoje chrupki i więcej wody (wczoraj tylko kropelkę).
Dzisiaj było też już mruczando. Przez przymusową dietę przed zabiegiem i po nim (dieta w tym przypadku równa się zero żarcia), Cuks zmalał i to nie tylko w oczach.
Ale podejrzewam, że szybko wróci do "normalnego", wypasionego stanu :)
No a nas czeka gruntowne sprzątanie domu (takiej ilości żwiru, poroznoszonej dosłownie wszędzie [świetnie "przenosił się" na mokrym futrze], jeszcze tutaj nie widziałam), mycie podłogi po posikanym kocie i wietrzenie po tymże ;)
środa, 9 maja 2012
wtorek, 8 maja 2012
Chlebek idzie na rzeź
W tym poście przemycone dwie informacje:
o osobliwym, pieszczotliwym przezwisku
(Chlebek - bo jak Cuks się wyłoży, "rozleje" na podłodze,
to wygląda jak bochenek chleba ;)) i jutrzejszej operacji.
Kot zostanie eunuchem. No cóż...
poniedziałek, 7 maja 2012
W podróży
Cuks sporo podróżuje. Nienawidzi przy tym transporterka.
Preferuje kolana albo...dywanik samochodowy :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)