poniedziałek, 28 listopada 2011

Kot - bezwstydnik!

Okazało się, że przy kocie "pewnych rzeczy" robić się NIE DA. R zaordynował wyrzucanie kota z sypialni, gdy chcemy eee - pobyć razem, ponieważ kocisko bezwstydnie nam się przygląda. Mało tego - potrafi podejść i przeszkadzać, albo romantyczną ciszę zakłócić swoim supergłośnym mruczeniem (nie da się wtedy skupić, NIE DA - zazwyczaj wybuchamy wtedy oboje śmiechem), więc albo kot won z pokoju, albo nasze życie erotyczne legnie w gruzach. I pozdrowienia dla wszystkich, którzy wiedzą, o czym mówię ;)

2 komentarze:

  1. Myślę, że wszyscy "sparowani", a mający kota wiedzą ;). Powodzenia :).

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiscie,że wiemy. mój to jeszcze sie pcha, zeby wszystko dokładnie obejrzeć, prawda, jakis ginekolog nam sie trafił.
    przy czym wyrzucanie z pokoju nic nie daje, bo wtedy miauczy pod drzwiami i drapie - też nie sposób sie skupić.
    wypracowaliśmy pewien system wzajemnych ustępstw - kot może być wtedy w pokoju, gapić się, ale z pewnej odległości i nie wolno mu brac czynnego udziału, w, hm, rozmowie :)

    OdpowiedzUsuń