środa, 11 kwietnia 2012

Koty w ogrodzie...

...mają się dobrze. Jak widać na zdjęciu poniżej, Cukier przerósł już Rabana. I rośnie dalej! Widoczek uwieczniony został podczas świątecznego "spaceru" z kotami po ogrodzie rodziców R. Raban tradycyjnie wcielił się w rolę trolejbusa (przyczepiany jest za pomocą szelek i smyczy do linki przeciągniętej wzdłuż ogrodu). Rabanisko to dzikus i puszczony samopas od razu ucieka. Co innego nasz kot :) Raz, że w jego naturze nie leżą takie niecne czyny, dwa - jest za ciężki, żeby wyżej podskoczyć (i na przykład wspiąć się na płot) i za ciężki, żeby szybko pobiec szybko (chyba, że ma baaardzo dużo miejsca na odpowiednie rozpędzenie się, bo Cuks jest jak samolot - potrzebuje długiego pasa startowego do osiągnięcia dużej prędkości ;))
Suma sumarum więc, Cukierek został puszczony "wolno", oczywiście pod nadzorem dorosłych, czyli nas.

Koty pozdrawiają poświątecznie :)

4 komentarze:

  1. kochane są ja mam yorka i też cieszy się w ogrodzie.

    Witam Cię serdecznie ...
    Niosę dla Ciebie koszyczek ..
    Pełen uśmiechu i radości ..
    Żeby miło upływał cały dzionek ..
    I służył Ci dobry humorek ..
    Pięknego dzionka ..
    I w serduszku dużo słonka ...
    życzy ...
    *** AGATA ***

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj żebyście się nie przeliczyli - moja MCO też niby duża i niezbyt szybka/zręczna a ostatnio wycięła mi taki numer że szok. Dobrze mają te wasze futerka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie - fajnie mają - są piękne

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj mają dobrze, mają. Jesteśmy w nich zakochani (ja z R w naszym, a rodzice R w ich). Mam nadzieję, że kocury to piękne uczucie odwzajemniają ;) Na pewno wtedy, gdy napełniamy ich miski jakimiś przysmakami...

    OdpowiedzUsuń